niedziela, 26 października 2014

1

Idę polną ścieżką, po raz kolejny zerwałam się z lekcji. Ścieżka się urywa i otaczają mnie drzewa . Jestem już w lesie, tutaj mogę wreszcie zostać sama, przemyśleć wszystko na spokojnie. Wspinam się na drzewo i siadam na grubej gałęzi ,wsłuchuje się w śpiew ptaków . Zamykam oczy i marzę o lepszym życiu. Naglę ,słyszę ociężałe kroki i pękające gałęzie ,zeskakuję z drzewa i biegnę przed siebie . Potykam się o wystającą gałąź, upadam. To coś jest coraz bliżej ,podnoszę się i biegnę dalej odwracając się za siebie .Zderzam się z kimś ,to chłopak w złotej zbroi z mieczem . Patrzymy się na siebie przez chwilę, przerywa nam ktoś za mną. Olbrzym trafił mnie czymś w nogę .Nieznajomy staje w mojej obronie ,a ja staram przesunąć się na bok ,z mojej nogi wydobywa się coraz więcej krwi  Zauważam, że oni na prawdę walczą, po kilku sekundach chłopak przebija mieczem olbrzyma. Podbiega do mnie ,pyta się o coś ale nie jestem w stanie tego zrozumieć ,bierze mnie na ręce w stylu ślubnym  i idzie w głąb lasu . Cały czas coś do mnie mówi, ale ja nic nie słyszę, zamykają mi się powieki.  Umarłam ? Nie, na pewno nie nadal czuję ten cholerny ból w lewej nodze. czuje się jakby upłynęło kilka dni ,otwieram powolnie oczy.Poraziło mnie białe światło , oczy z sekundy na sekundę przyzwyczajają się do rażącego światła. przede mną stoi ten sam chłopak co wcześniej i dziewczyna o blond włosach .Trzymają się za ręce, dziewczyna coś mówi do niego ale nie mogę usłyszeć, ponieważ rozmawiają szeptem. Spojrzałam na nogę ,była owinięta grubą warstwą bandaży.Nie mogę nią ruszyć nawet o milimetr. Mój słuch powoli zaczął się wytężać i mogłam usłyszeć ciche słowa wypowiadane przez chłopaka - Myślisz, ze się obudzi? - powiedział do dziewczyny -Raczej tak ,to nic poważnego.-odpowiedziała blondynka - Mam nadzieje, nie możemy stracić kolejnego herosa... Poruszyłam się niespokojnie ,co to ma oznaczać ?  Cztery pary oczu zwróciły się ku mnie.
 -Gdzie jestem ? I kim wy jesteście ? -wydukałam cichym głosem - Jesteś w Obozie Półkrwi, Obozie Herosów. - powiedziała dziewczyna. -Nie mogę tu zostać ,muszę wrócić do domu .-oznajmiłam - No to mamy problem. - powiedział chłopak i popatrzył na blondynkę. -Musisz tu zostać ,inaczej cię zabiją .-dodała dziewczyna - Annabeth... Powiedz jej o naszym świecie, wtedy powinna zmienić zdanie co do swojego powrotu do domu. - powiedział. Spojrzałam wyczekująco na szarooką dziewczynę . - Eee... Może najpierw się przedstawimy, co ty na to? - powiedziała i spojrzała karcąco na chłopaka. -Jestem Percy ,a to Annabeth .A ty jak się nazywasz ? -chłopak spojrzał w moją stronę lekko się uśmiechając . - Shadow. - odpowiedziałam cicho.